Święto wielkiej krwi dla putina

Swoim niesprowokowanym atakiem na Ukrainę na dużą skalę putin i podwładni mu ludzie („niewolnicy, podnóżki, błoto Moskwy” – Taras Szewczenko) otworzyli puszkę Pandory, niszcząc międzynarodowy system bezpieczeństwa, zachęcając reżimy dyktatorskie do wszelkiego rodzaju przygód militarnych, siejąc chaos na świecie, podsycając nienawiść do Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników.

7 października 2023 roku ogólnorosyjski dyktator putin – czyli główny historyk, filozof, cieśla, tragarz, badacz, playboy, lotnik, ojciec narodów, a w istocie zbrodniarz wojenny, morderca, sadysta i łotr – obchodził kolejne urodziny. Naród wybrany przez Boga klękał przed nim pokornie, trzymając w rękach portrety Stepana Bandery, myśląc, że są to ikony z boskim obliczem samego władimira władimirowicza.

Właśnie tego dnia – w sobotę 7 października– w pustynnym i gorącym zakątku Bliskiego Wschodu, Putin otrzymał na urodziny cenny i oczekiwany prezent: terroryści z organizacji Hamas, będącej właścicielem Strefy Gazy, rozpoczęli wojnę przeciwko Izraelowi, zabili setki cywilów – dzieci, kobiety, młodych i starców – dopuściwszy się niespotykanej ludobójczej zbrodni, która przypomniała ludzkości najciemniejsze czasy nazistowskiego Holocaustu.

Władca rosji putin przyjął krwawy podarunek z radością: w końcu „kwestia żydowska” w jej hitlerowskim rozumieniu jest dziś bardzo niepokojąca dla dyktatora – podobnie jak „kwestia ukraińska i polska”.

Tradycja krwawych