Piekło dziewcząt i kobiet z Korei Północnej

Czerwona strefa – tak określany jest niebezpieczny region na granicy Korei Północnej i Chin, w którym chińskie gangi handlujące ludźmi polują na dziewczęta i kobiety szukające ucieczki z „socjalistycznego raju”, na czele którego stoi teraz Kim Dzong Un. Tylko że ucieczka z KRLD do Chin okazuje się kolejną strefą piekła.

Wydany na początku marca bieżącego roku raport Global Rights Compliance (GRC), międzynarodowej fundacji i kancelarii prawnej specjalizującej się w prawie humanitarnym, karnym i prawach człowieka, stwierdza, że ofiary grup przestępczych kontrolujących przygraniczną strefę pomiędzy Koreą Północną a Chinami są poddawane systematycznym gwałtom i często stają się niewolnicami seksualnymi. Wcześniej opublikowane dane sugerowały, że w ChRL przebywa od 150 tys. do 200 tys. uciekinierów z Korei Północnej, ale GRC uważa, że w rzeczywistości jest to około 500 tys. osób, z czego 70 proc. stanowi płeć żeńska. Prawie 80 proc. z tych uchodźczyń z Korei Północnej w Chinach jest sprzedawanych w celach seksualnych. Handel Koreankami z Północy to bardzo lukratywny biznes, przynosi chińskim grupom przestępczym ponad 104 mln dolarów rocznie.

Większość kobiet uciekających z Korei Północnej jest zmuszana do prostytucji. Ofiary są głównie w wieku od 15 do 25 lat. Ogólnie rzecz biorąc, prostytucja jest poważnym problemem w Chinach, a udział tego biznesu w chińskim produkcie krajowym brutto wynosi 6