Krew na białym płaszczu
Siedemset dziesięć lat temu, wiosną 1312 roku, doszło do kasacji Zakonu Templariuszy. Do dzisiaj na jego temat napisano tysiące książek, wyprodukowano wiele filmów, a mit słynnych Ubogich Rycerzy Świątyni nadal jest podsycany legendami i niezwykłymi opowieściami. Jak naprawdę wyglądał proces przeciwko templariuszom i co stanowiło podstawę zarzutów?
Umberto Eco w swoim „Wahadle Foucaulta” napisał o nich: „I templari c’entrano sempre” – „Templariusze mieszają się do wszystkiego”. Pytanie, czy tak było w istocie, czy też chodzi o wyobrażenie o ich działalności, jakie mieli ludzie im współcześni i jakie dotrwało aż do dzisiaj? Zakon bowiem otaczała aura tajemniczości, wyjątkowości, zupełnego zamknięcia na świat zewnętrzny w wielu kwestiach, przy jednoczesnym utrzymywaniu licznych kontaktów zewnętrznych, w tym politycznych, militarnych i handlowych. Ten swoisty miks składający się na specyfikę templariuszy okazał się dla nich zgubny. Tragiczny finał dla rycerzy w habitach miał swój początek 13 października 1307 roku, gdy o tej samej godzinie, do bram ich siedzib w całej Francji, załomotały pięści wysłanników króla Filipa IV Pięknego. Templariuszom nie dano czasu na reakcję. Aresztowania były idealnie zsynchronizowane, a ponieważ reguła zakonu uniemożliwiała walkę zbrojną przeciwko chrześcijanom, wszystko poszło sprawnie i właściwie bez oporu. Co więcej, wielu braci sądziło zapewne, że nic złego stać im się nie może: w końcu byli prawdziwymi Sługami
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Nowego Państwa"
- Dostęp do archiwum "Nowego Państwa"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
W tym numerze
-
To millenium było w Europie inne niż przed tysiącleciem. Dziesięć wieków temu apokaliptyczne nastroje doprowadziły do niezwykłego wrzenia, które przyniosło niepokój królestwom i herezje Kościołowi. W...
Karol Zbyszewski od przodu
Karol Zbyszewski jako historyk interesował się szczególnie XVIII wiekiem, chciał zrozumieć tamte elity, które doprowadziły do upadku potężnego państwa polskiego w środku Europy. Po uzyskaniu...„Dziś Ukraina, jutro Azja” Zbójecki sojusz Kima z Putinem
Zwrot Rosji ku Korei Północnej nie wynika tylko z chęci uzyskania pomocy w wojnie z Ukrainą czy z chęci budowy koalicji państw zdeterminowanych wspólnie walczyć z Zachodem. To również naturalne...Non omnis moriar. O różnych rodzajach nieśmiertelności życia ludzkiego
Oprócz nieśmiertelności, którą można nazwać metafizyczną i która wynika z nieśmiertelności istoty człowieka, czyli z jego duszy, można też wyróżnić inne jej rodzaje, dzięki którym człowiek, kończąc...„Ubrany w szkarłatny ornat ran swoich” Historia św. Andrzeja Boboli, Duszochwata ze Strachociny
„Męczeństwo błogosławionego Boboli: oczy wyłupione, ręce odarte z ciała aż do kości, nos i wargi ucięte, wieniec ze zmoczonych witek, które się kurczą, język wydarty, ofiara leży na gnoju, ciało...Rozczochrane myśli spisane w leniwym cieniu peruwiańskiej wiosny
Nawet najbardziej drobiazgowo przygotowany plan wyjazdu musi mieć pewien margines. Nie tyle błędu, ile wolności na nowe. Na to, co nieprzygotowane. Czego nie da się po prostu przewidzieć. A już na...