Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

„Żegnajcie, chachły!”, czyli skąd wziął się żal w dumce kozackiej

Dodano: 28/04/2022 - Numer 05 (191)/2022
FOT. ARCH.
FOT. ARCH.

Historia naszych narodów – polskiego i ukraińskiego – powraca (wbrew intencjom rosyjskiego agresora) do swojego głównego, naturalnego nurtu, którego nieprzyjaciel tak bardzo się obawiał. Gdy każdy Ukrainiec „rad, bratersko jednał się z Lachami”.

Żegnajcie, chachły, razem żyliśmy – i z oczu! Splunąć by w Dniepr, być może jeszcze się wstecz potoczy. Brzydzicie się godnie nami, znudzeni, znużeni swą męką, Rozłączonymi węgłami, wielowiekową udręką.   Źle nas nie wspominajcie, waszego chleba, nieba Nam, gdy stłoczycie makuchy, fałszywego nie trzeba. Nie ma co krwi psuć czy rwać na piersi koszuli, Skończyła się, widać, miłość, jeśliście ją czuli.

To fragment wiersza rosyjskiego noblisty i emigranta politycznego Josifa Brodskiego „Na niepodległość Ukrainy”, z 1992 roku. O jaką „miłość” tu chodzi? Czy nie taką, o jakiej wspomina Oksana Zabużko (za Jurijem Szerech-Szewelowem): „Piotr I kochał nas, kiedy palił Baturyn, a Katarzyna II, kiedy niszczyła Hetmańszczyznę i Sicz”. Skąd właśnie u Brodskiego tak zjadliwa ironia wobec Ukraińców, skąd pogarda, kojarząca się nie z literackim geniuszem, nie z twórczym natchnieniem, lecz z manią prześladowczą, niską, ciasną i zapiekłą ideologią?

„Ukraina to ponadczasowe poczucie wolności, poczucie posiadania własnego wyboru, własnego zdania i walka o swój wybór. Widać to szczególnie od 24 lutego 2022” – przypomina dr Mateusz Kamionka, badacz przemian społecznych na Ukrainie. Pragnienie wolności, poczucie

     
6%
pozostało do przeczytania: 94%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze