Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Lekcja Reagana, jak postępować z Rosją

Dodano: 09/06/2014 - Numer 5 (99)/2014
Prezydent Reagan prowadził spotkanie w Gabinecie Owalnym 25 marca 1985 r., gdy sekretarz prasowy Larry Speakes podszedł do mnie, jako doradcy ds. komunikacji, z pewnym problemem. Biały Dom zamierzał wydać oświadczenie w związku z zabiciem majora Arthura Nicholsona, oficera amerykańskiego służącego w Niemczech Wschodnich. Major Nicholson został zastrzelony z zimną krwią przez rosyjskiego żołnierza. Speakes uważał, że oświadczenie prezydenta, iż „ta przemoc jest nieusprawiedliwiona”, jest słabe. Zgodziłem się z nim. Przerwaliśmy prezydentowi, który ponownie przeczytał oświadczenie i stwierdził, że trzeba dalej nad nim popracować. Co kryło się za decyzją Reagana, aby nie artykułować mocno swego i narodu obrzydzenia i gniewu z powodu tego okropieństwa? Od kiedy objął urząd, Reagan dążył do wciągnięcia sowieckich liderów w negocjacje, ale, jak mi powiedział, „oni wciąż mi umierali”. Dwa tygodnie wcześniej, 10 marca 1985 r., Konstantin Czernienko, trzeci już sowiecki premier za kadencji Reagana, zmarł, a najmłodszy członek Politbiura, Michaił Gorbaczow, został mianowany następcą. Uznając, że Gorbaczow nie odegrał żadnej roli w morderstwie mjr. Nicholsona, i dążąc do zorganizowania szczytu z nowym sowieckim liderem w celu zmniejszenia zimnowojennych napięć, Reagan zdecydował nie wyrażać tego, co musiało być w jego sercu. Rodzi się pytanie, które zadaje sobie wielu republikanów: co zrobiłby Reagan – w Syrii, na Krymie i Ukrainie? Senator Rand Paul, Ted Cruz, a może
     
25%
pozostało do przeczytania: 75%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze