Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Czarno-czerwoni, podejście trzecie

Dodano: 04/01/2014 - Numer 12 (94)/2013
W 23-letniej historii zjednoczonych Niemiec socjaldemokratom już raz udało się stworzyć wielką koalicję z chadekami. Pod koniec grudnia, po rekordowo długich, trwających aż 84 dni negocjacjach, w Berlinie po raz drugi zaprzysiężono czarno-czerwony gabinet. Koalicyjny flirt SPD i CDU–CSU zaczął się jednak nie w 2005 r., ale kilkadziesiąt lat wcześniej. Chadecy zapłacili za ten flirt trzynastoma chudymi latami spędzonymi poza koalicją rządową. Kiedy w 1966 r. Kurt Georg Kiesinger stawał na czele pierwszej wielkiej koalicji, Angela Kasner (później Merkel) miała zaledwie 12 lat, a 24-letni wówczas Wolfgang Schäuble już od roku należał do CDU.  Dziś tworzą mocny tandem, dyktując polityczny kurs całej Unii Europejskiej. Wróćmy do tamtego okresu, do czasu, gdy powojenne Niemcy Zachodnie zdecydowały się na eksperyment pogodzenia wody z ogniem. Dziś, kiedy SPD i chadecję znacznie więcej łączy niż dzieli, a normą stało się rozmywanie barw ideowych, coraz łatwiej zapomina się, że był taki czas, gdy podziały między socjaldemokratami a chadekami w Niemczech miały wymiar nie dekoracyjny, a faktyczny. Symbolami tej prawdziwej, a nie sztucznie kreowanej polaryzacji są do dziś dwaj politycy – Konrad Adenauer i Herbert Frahm alias Willi Brandt.Angela bez Adenauera Zdaniem niemieckich historyków, „odrodzenie moralne” zachodnich Niemców po II wojnie światowej zapoczątkował tzw. cud w Bernie. Sensacyjne zwycięstwo niemieckich piłkarzy w finale Mistrzostw Świata
     
12%
pozostało do przeczytania: 88%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze