Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Unionizm – pogląd wyklęty

Dodano: 14/06/2025 - Numer 224 (06/2025)
FOT. ADOBE STOCK
FOT. ADOBE STOCK

Najsłynniejsi historycy o nim nie wspominają – choćby krytycznie. W polityce temat pojawia się rzadko, a potem szybko gaśnie, czasem zdmuchnięty siłą z zagranicy. A przecież żyją tą sprawą miliony ludzi w dwóch graniczących ze sobą państwach. Unionizm to marzenie o połączeniu Rumunii i Mołdawii w jedno państwo i przekonanie, że oba społeczeństwa to jeden naród. Argumenty są bardzo mocne.

George Simion, lider prawicowej partii Sojusz na Rzecz Jedności Rumunów, przegrał wybory prezydenckie, ale zaistniał w polityce rumuńskiej z wielkim rozmachem. A wyrósł z ruchów unionistycznych, które od dekad odradzają się nad Dunajem i nad Prutem. Unionizm – czyli postulat połączenia (unii) Mołdawii i Rumunii w jedno państwo – to idea zdecydowanie oddolna, społeczna, naturalna. To zresztą nie jest do końca komplement – brak bowiem „ideologów” czy liderów, którzy by tej tematyce poświęcili swoje życie niczym Bismarck zjednoczeniu Niemiec czy Charles Maurras francuskiemu nacjonalizmowi integralnemu. A jednak sumując działania setek samorządowców, sponsorów, publicystów, naukowców, dodając do tego setki tysięcy obywateli obu państw, którzy różnymi działaniami przyczyniają się do zbliżenia obu społeczeństw, o idei unionizmu trzeba powiedzieć jasno, że istnieje, że jest bardzo silna i że w dalszej perspektywie Prut może przestać być granicą pomiędzy Rumunią a Mołdawią.

Mówią, że każdy Rumun po wypiciu czterech szklanek palinki (mocny alkohol z tamtych stron) piąty toast

     
10%
pozostało do przeczytania: 90%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]

W tym numerze