Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Jedni chcą wolności, drudzy świętego spokoju

Dodano: 07/05/2024 - Numer 213 (05/2024)

Platforma Obywatelska nie przejęła władzy dlatego, że ludzie uwierzyli w obietnice Donalda Tuska – kwotę 60 tys. wolną od podatku czy paliwa po 5,19 zł. Gdyby brali to za prawdę, nikt by w wyborach samorządowych na PO nie głosował, bo oszustwo jest zbyt ewidentne. Myślę, że większość elektoratu partii Tuska od początku w to nie wierzyła albo przynajmniej do tego typu obietnic nie przywiązywała większej wagi. One nie były dla nich. One pojawiły się po to, żeby osłabić to, czym PiS przekonało wielu wyborców do siebie: zdolnością do przeprowadzania skutecznych programów społecznych. Powstała inflacja obietnic, w której kolejne programy partii Kaczyńskiego po prostu utonęły. Zabieg krótkotrwały, ale na raz wystarczył. Potem trzeba wszelkimi dostępnymi środkami zdusić opozycję i tak jechać przez kolejne lata. Czy to się może udać, to inna sprawa.

Co więc wygoniło z domów miliony ludzi, które doprowadziły do największej frekwencji w wyborach po 1989 roku? Trzeba dodać, że stało się to w wyborach, w których PO nie zdobyło nawet jednej trzeciej głosów, ale dzięki mydleniu oczu przez pozostałych koalicjantów, przejęło władzę.

Platforma miała swoją opowieść o wolności. Wolności, dla której zagrożeniem miał być PiS. To poruszyło szczególnie młodych ludzi, dla których wolność jest czymś na tyle abstrakcyjnym, by kupić ją w każdej formie, i na tyle emocjonującym, by się zaangażować. PO miała tu łatwiej niż PiS, bo była w opozycji, a to władza zawsze ogranicza.

     
44%
pozostało do przeczytania: 56%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze