Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Retrospekcje

Dodano: 28/04/2023 - Numer 202 (05/2023)

To jedna z najbardziej wzruszających polskich książek. Weronika Hort – tak podpisała się jej autorka, gdy ukazała się ona na wygnaniu w czasach komunizmu. Pod pseudonimem tym kryła się Hanka Ordonówna, najwybitniejsza przedwojenna polska piosenkarka i aktorka. Pseudonim wziął się stąd, że bała się ona, iż za jej ukazanie się może zapłacić w PRL pozostająca tam na łasce komunistów jej rodzina. „Tułacze dzieci” to opowieść o polskich dzieciach, które trafiły do sowietów. I to bohaterskiej Ordonce, której ci sami sowieci kazali wyrąbywać kilofem drogi, udało się część z nich, po amnestii dla Polaków, wywieźć do Indii. Chyba nie muszę pisać, co przychodzi nam do głowy, gdy przypominamy o nich w czasach, gdy historia się powtarza i Rosjanie porywają ukraińskie dzieci… Poniżej przedrukowujemy fragmenty ostatniego rozdziału książki, o choince i polskich sierotach w Indiach, czyli chyba jedną z najbardziej wzruszających scen w polskiej literaturze. Właśnie, literaturze… Bo wszystko o II RP mówi to, jak pięknym, literackim językiem potrafiła pisać piosenkarka i aktorka. Nie mam wątpliwości, że „Tułacze dzieci” powinny być dziś lekturą szkolną, co polecam pod uwagę decyzyjnym osobom.

_____________________________________________________

Hanka Ordonówna Choinka Trzeba przerwać ten okropny nastrój – kotłowało w głowie Anny. – Podnieś rękę, Boże Dziecię – zaintonowała głosem chrapliwym, łamiącym się, nie swoim... – Błogosław Ojczyznę
     
9%
pozostało do przeczytania: 91%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze