Gwałt na języku
Co się dzieje z językiem polskim!? – można zakrzyknąć, rozdzierając szaty jak prorok. Są chwile, kiedy wydaje się, że szlachetna mowa Kochanowskiego, Mickiewicza czy Tuwima sięgnęła nie już tyle bruku, ile kloaki. Plugawy język opozycji nie bierze się znikąd, a demonstranci na ulicach to nie menele ze slamsów czy bandziory z Wołomina, lecz przedstawiciele „elyty”, nierzadko z tytułami naukowymi.
Co się więc stało? Myślę, że powodów jest wiele – przede wszystkim totalne schamienie, które przyszło do nas z Armią Czerwoną i niestety już nie wyszło. „Nowy człowiek” – nie tyle produkt, co spad z laboratorium inżynierów dusz – okazał się tworem osobliwym – musiał mieć mocne łokcie, odpowiednie nogi – potrzebował chodów, giętki kręgosłup, a jednocześnie być swojakiem, używającym wulgaryzmów zamiast znaków przystankowych. Przy okazji to różniło go do funkcjonariuszy reżimu, którzy publicznie przekleństw nie używali. Ba cenzura nie pozwalała na wypowiadanie ich w radio czy w filmie.
I to twórcy powetowali sobie, gdy nastała wolność. Osobiście otwarciem szamba stał się dla mnie „Dzień świra”, w jego zajawce usłyszałem więcej wulgaryzmów niż na bazarze przez cały PRL. To spowodowało, że nigdy tego filmu nie obejrzę. Ale przyszły inne. Rynsztokowy język wylewa się z produkcji amerykańskich, przy czym przekład to jeszcze zaostrza. Główny efekt – to przygaśnięcie zachwytu Zachodem i jego wzorcami. Zaczęło się od prostackiego przechodzenia na „ty” (
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Nowego Państwa"
- Dostęp do archiwum "Nowego Państwa"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas [email protected]
W tym numerze
-
Oprócz nieśmiertelności, którą można nazwać metafizyczną i która wynika z nieśmiertelności istoty człowieka, czyli z jego duszy, można też wyróżnić inne jej rodzaje, dzięki którym człowiek, kończąc...
„Ubrany w szkarłatny ornat ran swoich” Historia św. Andrzeja Boboli, Duszochwata ze Strachociny
„Męczeństwo błogosławionego Boboli: oczy wyłupione, ręce odarte z ciała aż do kości, nos i wargi ucięte, wieniec ze zmoczonych witek, które się kurczą, język wydarty, ofiara leży na gnoju, ciało...Rozczochrane myśli spisane w leniwym cieniu peruwiańskiej wiosny
Nawet najbardziej drobiazgowo przygotowany plan wyjazdu musi mieć pewien margines. Nie tyle błędu, ile wolności na nowe. Na to, co nieprzygotowane. Czego nie da się po prostu przewidzieć. A już na...Człowiek w obliczu katastrofy
Katastrofy naturalne są dla człowieka, jako świadka tych wydarzeń, sprawdzianem jego człowieczeństwa, a na polu społecznym są sprawdzianem jego integracji i woli działania na rzecz dobra wspólnego...Upiory znad Jeziora Kortowskiego
Historia Kortowa jest przykładem tego, do czego prowadzi antychrześcijańska, totalitarna ideologia. Do czego prowadzi nienawiść, żądza zemsty. Człowiek bez Boga, wartości staje się zwierzęciem,...Nadzieja wśród ruin – Mosul siedem lat po wojnie
Odbudowa Mosulu postępuje. Odtworzono niezbędną infrastrukturę, trwa również odbudowa starego miasta. Przed wojną musiało być wyjątkowo piękne, o czym świadczą resztki zdobień drzwi i fasad, które...