Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Gitara pachnąca lawendą

Dodano: 04/01/2017 - Numer 1 (131)/2017
„Pali papierosa przystojny brunet o przedwczesnej siwiźnie na skroniach, aksamitnym spojrzeniu dużych czarnych oczu i rozbrajającym uśmiechu, którym potrafi zjednać każdego. To Marianek, czyli Marian Rentgen, gitarzysta i piosenkarz, mimo że głos ma nosowy” – wspominał go Tadeusz Wittlin. Rentgen był ulubieńcem publiczności stolicy, nazywanym Trubadurem Warszawy. Ostatni raz widziany był w obozie w Starobielsku. Do dziś nie odnaleźliśmy jego szczątków. Prawdopodobnie spoczywają w masowym grobie w Piatichatkach, obok innych ofiar zbrodni katyńskiej. Co się z nim stało – dokładnie nie wiadomo. Zaginął na Wschodzie w zawierusze wojennej” – pisało o Marianie Rentgenie pismo „Stolica” z 25 stycznia 1976 r. Taka wersja oficjalnie obowiązywała w komunistycznej prasie. Marian Rentgen był drugim po Eugeniuszu Bodo najbardziej znanym polskim aktorem, piosenkarzem i kabareciarzem, który zginął z rąk komunistów. Pamięć o Bodo w powszechnej świadomości przywrócił niedawno telewizyjny serial, historia Rentgena pozostaje nadal zapomniana. Receptura wódki waniliowo-goździkowej  W przedwojennym filmowym szlagierze „Ada! To nie wypada!” Marian Rentgen śpiewał piosenkę o obyczajach malarzy, zatytułowaną „Goło, wesoło”: Nie sądź malując jak Kossak, jak Frycz Żeś poznał już sztukę prawdziwą Bo „sztuka” – to znaczy wziąć forsę za kicz Przyjść do nas i przepić grosiwo. Hokej się ceni, kariokę się ceni A sztuka, biedaczka, ma schodzić na psy Płótno przed nami i płótno w kieszeni
     
8%
pozostało do przeczytania: 92%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze