Robić propagandę – trzeba się wyróżniać. Przypadek sarmacki
Żadna Polska wcześniej ani później nie potrafiła z takim rozmachem i precyzją zaplanować i przeprowadzić zagranicznej propagandy. Jeśli dziś od podstaw tworzymy Polską Fundację Narodową mającą dbać o wizerunek naszego kraju w świecie, to w XVI i XVII wieku takich PFN-ów były setki – a każdy na magnackim dworze. Wiele z historycznych akcji propagandowych przeszło do legendy – słynny wjazd kanclerza Jerzego Ossolińskiego do Rzymu gruchnął wieścią, że Polska jest tak bogata, że konie podkuwa się tam złotymi podkowami. A ludziom dyplomaty wystarczyło jedną taką podkowę upuścić na ulicach wiecznego miasta, by lud w Italii rozpowiadał plotkę o potędze Rzeczypospolitej. Prawda, że koszt niewielki? Jako że Rzeczpospolita nie była sprawnym mechanizmem administracyjnym, jej siła nie polegała na efektywności biurokracji (jak było choćby we Francji czy w późniejszych Prusach), tylko na wieloośrodkowym organizowaniu inicjatyw politycznych. To właśnie z tego osobliwego systemu brało się wiele dynamicznych i skuteczych akcji – jak na przykład ewakuacja ludności z Ukrainy Zadnieprzańskiej przez Jeremiego Wiśniowieckiego w 1648 roku, gdy wybuchło powstanie kozackie. Wspomniany Ossoliński także samodzielnie, bez rozkazów z góry, zrealizował pomysłowe sztuczki na wywarcie wrażenia na rzymskim patrycjacie. Choć oczywiście zdecentralizowany ustrój państwa miał wiele słabości, to jednak nie była nią propaganda – wręcz przeciwnie: pycha i bogactwo magnatów były siłą napędową
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Nowego Państwa"
- Dostęp do archiwum "Nowego Państwa"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl
W tym numerze
-
Według metafizyki klasycznej społeczeństwo nie jest prostym agregatem tworzących je jednostek, lecz ma pewną realność ukonstytuowaną dzięki realnie istniejącym relacjom międzyludzkim w łonie...
Kto wpuścił Czyngis-chana do Europy?
„Ta wojna zakończyła się dokładnie tam, gdzie się zaczęła. Na podwórku Hunów. [...] Ale na tym nie koniec. [...] To, co zrobili dzisiaj politycy w Waszyngtonie i Paryżu, podobni do ołowianych...Erdogan przegrał wybory. Początek końca?
Dominujący w tureckiej polityce od dwóch dekad obóz polityczny przegrywa wybory. Co prawda tylko lokalne, ale już podnoszą się głosy, że to schyłek rządów AKP i Recepa Tayyipa Erdogana. Czy są...Nawrócenie i męczeństwo Mabel Tolkien
Zarówno życie Mabel Tolkien, jak i jej syna, J. R. R. Tolkiena, przepełnione było nadzieją, jaśniejącą wśród ciemności cierpień. Mabel Tolkien, wbrew wszystkim przeciwnościom życiowym, w heroiczny...Pekin chce partnerstwa z Putinem i armii gotowej do wojny
Tegoroczne obrady parlamentu w Chinach to konsolidacja władzy prezydenta Xi Jinpinga, zapowiedź głębszego partnerstwa z Rosją i większych wydatków na armię. Co roku na wiosnę w Pekinie zbiera się...Cud kameruńskiej Drogi Krzyżowej
Największe cuda dzieją się zwykle po cichu. Schowane przed uwielbiającym jazgot i rumor światem. W małych miasteczkach. W kątach zapomnianych izdebek. W kolorycie codzienności zwykłych ludzi. Choćby...