Kopalnia diamentów, której podobno… nie ma
O istnieniu tej kopalni – schowanej w cieniu mgieł zamkniętego lasu deszczowego – po raz pierwszy usłyszałem bodajże w Caracas. Potem od jakiegoś zorientowanego pana w Puerto Ayacucho. Gdy jej lokalizację potwierdził mi indiański przewodnik Carlos, już wiedziałem, że informacja ta może być prawdziwa. Wówczas nie miałem jednak pojęcia, jak bardzo doświadczę konsekwencji tej wiedzy. Płyniemy już którąś dobę z rzędu. Którą dokładnie? Nie pamiętam. Po kolejnych dniach, z których każdy zaczyna przypominać ten poprzedni, człowiek przestaje nawet liczyć, ile to już czasu minęło. Za każdym razem bowiem poranek przynosi nam ten sam widok. Potem zresztą wcale nie jest lepiej. Popołudnie, wieczór, wreszcie noc… Chmury nad budzącym się do życia lasem. Ten sam, gęsto zalesiony brzeg. Ta sama ciemna, nieprzeźroczysta woda. I ta sama łódź, którą płyniemy już tak długo. Za długo. Żadnego zasięgu telefonicznego, by choćby podłubać dla zabicia nudy w telefonie. Odczytać SMS od bliskich. Popłynąć wyobraźnią gdzieś tam daleko. Gdzie aktualnie zaczyna się zima. Pouśmiechać się do swoich myśli. Żadnego internetu, by sprawdzić wiadomości. By poszperać w czołówkach ulubionych portali. By przeczytawszy kolejną wiadomość, znów się pomartwić. Albo pocieszyć. Czy wreszcie poekscytować naszymi małymi rzeczami. Które w normalnie przeżywanej codzienności urastałyby najpewniej do rzeczy niezwykle ważnych i istotnych. A tutaj? Gdy wokoło tylko woda i las?… Tutaj nawet o nich się nie
Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów
SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net
Masz już subskrypcję? Zaloguj się
- Możliwość odsłuchiwania artykułów gdziekolwiek jesteś [NOWOŚĆ]
- Dostęp do wszystkich treści bieżących wydań "Nowego Państwa"
- Dostęp do archiwum "Nowego Państwa"
- Dostęp do felietonów on-line
* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl
W tym numerze
-
Według metafizyki klasycznej społeczeństwo nie jest prostym agregatem tworzących je jednostek, lecz ma pewną realność ukonstytuowaną dzięki realnie istniejącym relacjom międzyludzkim w łonie...
Kto wpuścił Czyngis-chana do Europy?
„Ta wojna zakończyła się dokładnie tam, gdzie się zaczęła. Na podwórku Hunów. [...] Ale na tym nie koniec. [...] To, co zrobili dzisiaj politycy w Waszyngtonie i Paryżu, podobni do ołowianych...Erdogan przegrał wybory. Początek końca?
Dominujący w tureckiej polityce od dwóch dekad obóz polityczny przegrywa wybory. Co prawda tylko lokalne, ale już podnoszą się głosy, że to schyłek rządów AKP i Recepa Tayyipa Erdogana. Czy są...Nawrócenie i męczeństwo Mabel Tolkien
Zarówno życie Mabel Tolkien, jak i jej syna, J. R. R. Tolkiena, przepełnione było nadzieją, jaśniejącą wśród ciemności cierpień. Mabel Tolkien, wbrew wszystkim przeciwnościom życiowym, w heroiczny...Pekin chce partnerstwa z Putinem i armii gotowej do wojny
Tegoroczne obrady parlamentu w Chinach to konsolidacja władzy prezydenta Xi Jinpinga, zapowiedź głębszego partnerstwa z Rosją i większych wydatków na armię. Co roku na wiosnę w Pekinie zbiera się...Cud kameruńskiej Drogi Krzyżowej
Największe cuda dzieją się zwykle po cichu. Schowane przed uwielbiającym jazgot i rumor światem. W małych miasteczkach. W kątach zapomnianych izdebek. W kolorycie codzienności zwykłych ludzi. Choćby...