Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Epoka postmedialna

Dodano: 25/04/2006 - 2/2006 NGP
Poprzednie miesięczniki
Społeczeństwo aktywne Jeden z amerykańskich autorów stwierdza, że o wyniku tamtejszych wyborów w 2004 r. zadecydował ogromny, wielomilionowy, oddolny ruch zwykłych ludzi, którzy bezinteresownie kierowani siłą własnych przekonań, włączyli się w proces polityczny. Przed wyborami powstała wielka armia ochotnicza. Wydawałoby się, że samozwańcze elity, operujące bez ustanku hasłami typu: „Władza dla ludu” („Power to the People”), powinny być tą masową aktywnością obywatelską zachwycone. Ale czemuś nie były. Przeciwnie, jej efekty bardzo im się nie spodobały, wywołały histerię, wręcz oburzenie. I lawinę rozważań na temat skąd się wzięła taka niesforność. Jakiś czas temu nie skrywający swych sympatii czytelnik napisał mi o polskich wyborach roku 2005: „Podstawową przyczyną sukcesu był, moim zdaniem, niezwykle silny oddolny ruch społecznej aktywności [...] wielu cichych anonimowych „robotników” wykonało kawał roboty, z reguły na własną rękę, poza wszelkimi strukturami, zupełnie bezinteresownie, powodowani jedynie siłą własnych odczuć i przekonań”. Był to zaiste przykład „społeczeństwa obywatelskiego w działaniu” – zauważył. Rzesze telewizyjnych znachorów od wszystkiego, socjologów i profesorów z telewizyjnej puli, którym termin „społeczeństwo obywatelskie” nie schodzi z ust, powinny być zachwycone. Ale czemuś nie były. Przeciwnie, efekt tego społecznego zaangażowania bardzo im się nie spodobał, wywołał histerię, a nawet oburzenie. I dyskusję, czym ten naganny wybryk
     
12%
pozostało do przeczytania: 88%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze