Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

LUTY 2010

Dodano: 28/02/2010 - Numer 2 (48)/2010
Polska znajduje się w szczególnej sytuacji. Postkomunistycznej. Ale krytyka (słuszna) wyłącznie braku obiektywizmu sądów, ich oportunizmu, tj. bezwstydnego wspierania aktualnej władzy, to ocena bardzo niepełna. Zwłaszcza gdy spróbujemy spojrzeć w przyszłość. Owszem, ta nieodkomunizowana kasta wydaje często kuriozalne wyroki, bo z własnych powodów nie chce dopuścić do nadmiernego zajmowania się przeszłością. Dlatego również często wysługuje się takim władzom, które tę niechęć do autentycznego rozliczenia przeszłości podzielają. Podtrzymuje w dużej mierze kontynuację PRL, a już na pewno „ducha Okrągłego Stołu”. Ale czasem formułowana tęsknota za naprawdę niezawisłymi sądami, sędziami, którzy niezależnie, obiektywnie interpretują prawo i są jak powinny, zaledwie arbitrami konstytucyjnymi, to dziś anachronizm. Nawet nie licząc wspomnianych trybunałów i biorąc poprawkę na specyfikę różnych krajów, gros sędziów (i sądów) „zachodnich” jest ideologicznie podobna do polskich kolegów. Ostatecznie wywodzą się z tej samej ideowo-światopoglądowej grupy, co większość akademików czy też ludzi mediów. Nie tylko opowiadają się, ale dekretują, nadzorują, zarządzają wszystkimi przejawami współczesnych szaleństw. Propagują, ukazowo, wszelkie absurdy poprawności politycznej, aktualną modę, podżyrowują dominację relatywistyczno- nihilistycznych prądów. Więcej, to właśnie ludzie w togach uznali, że ich zadaniem jest nie tyle interpretowanie prawa, co narzucanie obywatelom, często nawet niezgodnie
     
33%
pozostało do przeczytania: 67%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze