Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

A jednak rewolucja...

Dodano: 02/11/2017 - Numer 11 (141)/2017
Na naszych oczach dokonuje się w Kościele wielka rewolucja. Pontyfikat Franciszka nie jest pontyfikatem kontynuacji, lecz zerwania. Czas przestać udawać, że nic się nie dzieje. To bardzo mocne słowa, mam tego świadomość, ale udawanie, że jest inaczej, nie przystoi uważnemu obserwatorowi życia Kościoła. Nieustanne powtarzanie, że „nic się nie stało”, sprawia, że zmiany zachodzące i dyskutowane przez katolików w innych krajach, u nas – nawet jeśli nie są wprowadzane w życie – są stopniowo oswajane. I wcześniej czy później zostaną także u nas zaimplementowane przez duchownych, którzy kończą obecnie studia na Zachodzie lub swoje nominacje i kariery zawdzięczać będą układowi, jaki w Kurii Rzymskiej stworzył się za Franciszka. Nie ulega też wątpliwości, że odsuwanie debaty, uciekanie od niej czy wręcz uznawanie, że nie jest ona potrzebna, uniemożliwia budowę szerokiej, ponadnarodowej grupy obrońców ortodoksji. Polska mogłaby w niej odgrywać ważną rolę, bowiem nasi biskupi (nawet jeśli oficjalnie niechętnie o tym mówią) i niemała część rodzimych intelektualistów katolickich, w toczącym się obecnie sporze o interpretację adhortacji Franciszka „Amoris laetitia” czy inne doktrynalne pomysły „obozu Franciszkowego” zajmują stanowisko raczej ostrożne i zmierzające do zachowania linii pontyfikatów św. Jana Pawła II i Benedykta XVI. Ich silniejsza obecność w światowej debacie miałaby na nią korzystny wpływ, a polskiemu Kościołowi przypominałaby, że w obronie ortodoksji nie
     
11%
pozostało do przeczytania: 89%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze