Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Persowie w Lewancie. Gra o wszystko

Dodano: 02/11/2017 - Numer 11 (141)/2017
fot. PAP AA Abaca
fot. PAP AA Abaca
Na polach bitewnych Syrii rozstrzyga się nie tylko los tego kraju. Stawką jest nowy porządek na całym Bliskim Wschodzie. Dla Iranu to gra zero-jedynkowa. Jeśli wygra w Syrii, będzie w regionie najsilniejszy. Jeśli przegra, straci nawet dotychczasowe wpływy, choćby w Libanie i Iraku. Nic dziwnego, że ajatollahowie zdecydowali się na pierwszą taką operację w historii Islamskiej Republiki Iranu. Wojskowe i polityczne elity w Teheranie są święcie przekonane, że to wrogowie „osi oporu” (Iran, Irak, Syria, Hezbollah, Hamas) wywołali kryzys w Syrii i że była to reakcja na rosnące tam wpływy irańskie po wojnie Hezbollahu z Izraelem w 2006 r., którą Iran postrzega jako zwycięstwo swego szyickiego klienta z Libanu. Iran zaangażował się militarnie w wojnę domową w Syrii, aby ocalić reżim Asadów, który już w latach 80. XX wieku sprzyjał Teheranowi w wojnie z Irakiem, a potem stał się ważnym ogniwem „osi oporu”. Celem strategicznym Iranu w Syrii jest obrona Asada, a gdyby to okazało się zbyt kosztowne, stworzonego przez Asadów systemu, z jego aparatem politycznym, wojskowym, bezpieczeństwa. To bowiem jest jedyną gwarancją, że Syria pozostanie bezpiecznym korytarzem do transferu broni i pieniędzy dla Hezbollahu w Libanie. Dlatego Teheran podchodzi o wojny syryjskiej inaczej niż sprzymierzona z nim Rosja. Dla ajatollahów to walka o przetrwanie silnego Iranu, dla Moskwy – część geopolitycznych szachów. Upadek Asada i triumf sunnitów byłby pierwszym krokiem do osłabienia szyitów w Libanie. A
     
8%
pozostało do przeczytania: 92%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze