Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Polska Joanna d’Arc

Dodano: 03/11/2016 - Numer 11 (129)/2016
Fascynowały ją czyny bohaterskich kobiet gotowych oddać życie za ojczyznę, toteż w swoim pokoju zawiesiła portret Joanny d’Arc. Na polu bitwy walczyła mężnie i do utraty sił. I to nie zbłąkana kula odebrała jej życie, a wiadomość o nagłej kapitulacji Warszawy i upadku powstania. Na łożu śmierci w liście do swej ciotki pisała: „Los mój od losu Polski zależy…”. Był maj 1831 r. na Litwie. W ten gorący czas powstania listopadowego ciągnęły nad Niemen regularne wojska z Królestwa Polskiego, by wesprzeć swych braci w walce z rosyjskim zaborcą. Na ich czele stanął Dezydery Chłapowski, który szczęśliwie przedzierał się między maszerującymi na Warszawę armiami Dybicza i Michała Romanowa. Sława jego imienia obiegła już całą ziemię nadniemeńską, a pod sztandary wodza garnęli się powstańcy z Litwy i Żmudzi. Cały ten pochód otwierali dostojni ułani w granatowych mundurach z amarantowymi wyłogami, tak jakby mieli wziąć udział w paradzie na placu Saskim. Dalej przesuwał się legion strzelców na chłopskich konikach – 200 starych wiarusów zaprawionych w wojaczce, tudzież mały oddziałek doświadczonych oficerów. Po nich zaś szli bohaterscy synowie tej ziemi – Litwini, a między nimi chłopi i szlachta zaściankowa, mieszczanie i służba dworska, to znów niejeden panicz na dobrym koniu i niejeden ksiądz z brewiarzem. Ten miał przy boku strzelbę, ów pałasz, inny jeszcze starą karabelę bądź pistolet u pasa. Wszyscy zdążali do siedziby generała Ogińskiego w Gabrielowie. Swą radość i 
     
6%
pozostało do przeczytania: 94%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze