Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Ryba Angela, czyli o scenie politycznej RFN

Dodano: 03/10/2016 - Numer 10 (128)/2016
Porażki Angeli Merkel cieszą z dwóch powodów. Po pierwsze, są sygnałem dla wszystkich rządzących (i nie tylko rządzących) polityków w Europie, iż liberalno-szaleńcza polityka imigracyjna nie może być bezkarna i musi skończyć się klęską. I dobrze, bo taka przestroga wszystkim dobrze zrobi. Niech panie i panowie zejdą z obłoków „politycznej poprawności” na twardy grunt rzeczywistości, w której ludzie w uzasadniony sposób boją się islamskiej inwazji. Po drugie, słabnie kanclerz Republiki Federalnej, o czym świadczą spektakularne porażki CDU w Meklemburgii-Pomorzu Przednim, a ostatnio w Berlinie, co powoduje wyraźną jej skłonność do rozmów z Polską i krajami naszego regionu już nie z pozycji arogancji i siły, jak dawniej. No właśnie. Porażki Frau Kanzlerin cieszą, ale jej ostateczna klęska, jakkolwiek zabrzmiałoby to paradoksalnie w kontekście ostatnich wywodów, będzie złą wiadomością dla Polski. Lepszy bowiem rydz z CDU niż „nic” reszty klasy politycznej RFN.  Alternatywa dla Niemiec (AfD), wygrywając z chadekami w Meklemburg Vorpommern, utarła nosa głównej rządzącej partii i systematycznie, wyborczo i medialnie rozdaje jej żółte kartki. Można z tego powodu mieć, nie bezpodstawnie, „Schadenfreude”, ale AfD u władzy to wyraźne wzmocnienie bardzo prorosyjskiego nurtu i tak prorosyjskiej niemieckiej sceny politycznej. Frau Petry marzy o politycznym romansie z Herr Putinem, ale to nie są nasze marzenia.  Socjaldemokraci tradycyjnie wygrali w Meklemburgii, gdzie od
     
38%
pozostało do przeczytania: 62%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze