Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Retrospekcje

Dodano: 01/02/2017 - Numer 2 (132)/2017
Był marzec 1933 r., urząd kanclerza Niemiec sprawował już Adolf Hitler. Czym zajmował się w tym czasie Emile Vandervelde, przywódca belgijskich socjalistów i II Międzynarodówki? Walką z cenzurą, ograniczeniami wolności słowa w Polsce. O tym opowiada korespondencja z Belgii, zamieszczona wówczas w „Ilustrowanym Kurierze Codziennym”, którą dzisiaj przedrukowujemy. Walka z antypolską propagandą na świecie, sterowaną przez nieżyczliwe nam mocarstwa, była zawsze dla niepodległościowych elit czymś oczywistym. To tylko w III RP po 1989 r. było inaczej. Ignacy Matuszewski pisał o jej korzeniach zrodzonych „w buduarach” carycy Katarzyny tak:  „Przecież propaganda antypolska trwa nieprzerwanie od lat niemal dwustu. Przecież zaczyna się od Katarzyny II i Fryderyka II – a kończy się na III Międzynarodówce i wszystkich piątych kolumnach narodowo-socjalistycznych świata. Kogóż tam nie ma wśród tych kupionych albo ideowych oszczerców? Od genialnego nieuka, jakim był J.J. Rousseau, poprzez złośliwe kłamstwa Bakunina… poprzez naukowe wywody Kautsky’ego i kobiecą histerię Róży Luksemburg… aż do codziennego paszkwilu w »Humanité« albo periodycznego paszkwilu w »Daily Worker«, ciągnie się – zrodzone w buduarach najcyniczniejszej autorki świata – oskarżenie Polski o obskurantyzm, malowanie jej jako zacofanego państwa jezuitów, jako siedziby papistowskiej inkwizycji, znęcającej się nad każdym, kto myśli lub pracuje”. Ale obok owej propagandy „oświeconej” „biegnie inna, nie mniej
     
19%
pozostało do przeczytania: 81%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze