Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Twierdza Kaliningrad

Dodano: 08/08/2016 - Numer 8 (126)/2016
To stąd Rosjanie mogą dokonać atomowego uderzenia na Warszawę. Takie precyzyjne taktyczne użycie broni jądrowej zawiera się w rosyjskiej „doktrynie deeskalacji”, która sprowadza się do zastraszenia potężniejszego w kategorii konwencjonalnej przeciwnika ograniczonym użyciem broni niekonwencjonalnej. Jednak najważniejszą funkcją naszpikowanej bronią i wojskiem eksklawy jest zablokowanie ruchu sił NATO na wschód, odcięcie krajów bałtyckich i zamienienie Bałtyku w rosyjskie mare nostrum. Pozostawiona na tyłach umocniona twierdza wroga może przesądzić o losach całej kampanii. Wiedzieli o tym doskonale średniowieczni stratedzy. Także ci z Zakonu Najświętszej Maryi Panny. Krzyżacy wznieśli w 1255 r. u ujścia Pregoły Regiomontium, zamek, który w historii zapisał się jednak nie pod łacińską, lecz pod polską i niemiecką nazwą. Współczesne miasto w niczym nie przypomina Królewca – Königsbergu. Oprócz lokalizacji. Ta zaś, w oczach obecnych jego panów, determinuje rolę Kaliningradu i otaczających go 8 tys. kilometrów kwadratowych. Rolę wysuniętego militarnego bastionu, pierwszej zapory w wojnie z wrażym Zachodem. Obwód kaliningradzki przygotowywano do tej roli tak naprawdę już od kwietnia 1946 r., gdy został oficjalnie wcielony do sowieckiej Rosji. Dziś nawet zdecydowana większość cywilów ma tu za sobą służbę z bronią w ręku – od dekad było to miejsce osiedlania wojskowych emerytów. Tyle że w czasach zimnej wojny daleko na zachód od Kaliningradu rozciągały się terytoria
     
8%
pozostało do przeczytania: 92%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze