Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Bóg wchodzący w historię

Dodano: 01/12/2015 - Numer 12 (118)/2015
Żyjemy niewątpliwie w ciekawych czasach. I nic nie wskazuje na to, by cokolwiek miało się zmienić. Będzie tylko gorzej. Chińskie przekleństwo: „obyś żył w ciekawych czasach” realizuje się na naszych oczach. „Koniec historii” Francisa Fukuyamy nie nastąpił, a zamiast niego mamy „zderzenie cywilizacji” wieszczone przez Samuela Huntingtona. A odbywa się ono akurat na kontynencie, który miał być kolebką „wiecznego pokoju”. Francja i Belgia są już skutecznie zdestabilizowane, a miejscowi muzułmanie (bo przecież nie są oni ani Belgami, ani Francuzami, wbrew politycznej poprawności) stanowią zagrożenie nie tylko dla etnicznych mieszkańców tych krajów, lecz także dla milionów imigrantów i ich dzieci czy wnuków, którzy skutecznie inkulturowali się w nowych państwach i chcą jedynie wygodnie w nich żyć (a takich, o czym należy pamiętać, również nie brakuje). Źle się dzieje… Wojna między wojującymi muzułmanami a Europą będzie się więc toczyć na naszych ulicach i nie będzie w niej łatwych wygranych. Jej ofiarami, i to też trzeba powiedzieć zupełnie jasno, będą zaś również chrześcijanie, którzy dla muzułmanów są naturalnymi przeciwnikami i symbolizują cywilizację zachodnią, a dla laicyzatorów są fundamentalistami, których także – w imię walki z „każdym fundamentalizmem” – trzeba zwalczać. I to już się dzieje. Chrześcijanie są zwalniani z pracy, odbiera się im możliwość wykonywania ich własnego zawodu, a niekiedy – jak pewnego arcybiskupa z Australii – ciąga się po sądach
     
17%
pozostało do przeczytania: 83%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze