Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Kuba, czyli qupa wstydu

Dodano: 27/06/2015 - Numer 6-8 (112-114)/2015
Nie demonizujmy Kuby Wojewódzkiego. To ogniwko – bo nawet nie ogniwo – w propagandowej maszynie władzy jest już zatarte i zużyte. XXI wiek to czas „demokracji medialnej”. Era, w której media mogą polityka wynieść lub zniszczyć. Polityk mediów unikać nie powinien, powinien je „oswajać” i wykorzystywać (w dobrym tego słowa znaczeniu). Wychodząc z tego założenia, wykorzystuję prawie każdą okazję do prezentowania poglądów swoich i swojego środowiska politycznego na łamach różnych tytułów prasowych i w studiach doprawdy różnych telewizji. No właśnie: prawie każdą okazję. Odmawiam bardzo rzadko (pomijając sytuacje, gdy nie ma mnie w Polsce). Jednym z tych, którym odmówiłem przed laty, był pan Jakub Wojewódzki. Nie wiedzieć czemu zwany – dość infantylnie, zważywszy na przekroczoną pięćdziesiątkę – Kubą. Mogę jeszcze zrozumieć, gdy nasz świetny piłkarz, pomocnik reprezentacji Polski i jej były kapitan, facet z charakterem, Jakub Błaszczykowski używa na koszulce niemieckiego klubu Borussia Dortmund, w którym gra, skrótu swego imienia Kuba, zamiast długiego i szeleszczącego polskiego nazwiska (choć to też rzecz dyskusyjna). Zupełnie jednak  nie mogę zrozumieć sytuacji, w której podstarzały już fircyk w polskiej telewizji robi z siebie Kubę. A ponieważ pokazuje tam, co pokazuje, nie dziwota, że niektórzy dawno już ochrzcili go Qupą (korekto, proszę nie poprawiać!). Wojewódzki denerwuje ponoć – prawicowy elektorat. Mnie, prawdę mówiąc, nudzi. Jest przewidywalny i, w 
     
36%
pozostało do przeczytania: 64%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze