Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

ETYKA JEST JEDNA. JAK NIEPODLEGŁOŚĆ

Dodano: 02/05/2015 - Numer 4 (110)/2015
Kto neguje Katyń czy Ludmiłówkę – cynicznie fałszuje fakty, kto opisuje zbrodnie ukraińskie, lekceważąc rosyjskie, kto poświęca więcej miejsca zbrodniom żydowskim niż niemieckim – także mija się z prawdą, gdyż fałszuje proporcje zdarzeń. Etyka jest jedna. „Jeśli zapomnę o nich, Ty, Boże na niebie, / Zapomnij o mnie”. Więc próbujemy pamiętać – choć pamięć to straszna, niezborna i często niesprawiedliwa. Nasza historia przypomina koszmar senny. I Rachunek krzywd Czechosłowacja. Wymordowani jeńcy ze Stonawy. Południe kraju, mała, beskidzka miejscowość Stonawa. Dziś tuż poza granicami Polski. Historycznie należała przez wieki do Księstwa Cieszyńskiego, geograficznie – do krainy zwanej Zaolziem. Według austriackiego spisu w 1900 r., po polsku mówiło w Stonawie 3081 osób (98,3 proc.), po niemiecku – 29 (0,9 proc.), po czesku 4 osoby (0,1 proc.). Na początku 1919 r. na Śląsk Cieszyński napadli „legioniści” płk. Josefa Šnejdárka. Zajęli Karwinę, Jabłonków, nawet Cieszyn i Ustroń, zabijali żołnierzy i cywilów. 26 stycznia w Stonawie zabili 20 jeńców z 12. Wadowickiego Pułku Piechoty. Podobnych ofiar było wiele – zidentyfikowano ponad 40. Ciała pokłute bagnetami, zmasakrowane kolbami pozostawiano „na postrach”, nie pozwalając grzebać. Agresję czeską powstrzymał pod Skoczowem płk Franciszek Latinik. Miał się odbyć plebiscyt – ostatecznie jednak ludności nie dano się wypowiedzieć, agresorów obdarzono większością zajętych ziem. Za Olzą pozostało 130 tys. Polaków, tysiące
     
5%
pozostało do przeczytania: 95%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze