Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ » x

Polak patrzy na Hermannsdenkmal

Dodano: 03/12/2014 - Numer 11 (105)/2014
Co mamy robić, żeby przywrócić właściwą równowagę w stosunkach polsko-niemieckich? Nie bać się. Polska jest dużym krajem i ma taki potencjał, że Niemcy, gdy postawi im się twarde żądania zaprzestania agresji propagandowej przeciwko Polsce, muszą je uznać. Arminius, czyli Hermann, wódz Cherusków, pokonał wojska rzymskie w bitwie w Lesie Teutoburskim na jesieni 9 r. po Chrystusie. Do tej pory Germanie przegrywali sromotnie z legionami rzymskimi. Tym razem im się udało: trzy legie wybili do nogi, zabili prawie 20 tys. legionistów, a rzymski wódz Publiusz Kwinktyliusz Warus popełnił samobójstwo. Było to wielkie zwycięstwo Germanów,  dzięki tej bitwie na Renie ustalony został limes na następne cztery wieki, aż do upadku Rzymu. Po ponad 1800 latach Niemcy postawili w domniemanym miejscu bitwy niedaleko Detmoldu wysoki na 53 metry pomnik Arminiusa–Hermana – Hermannsdenkmal. Ten monument, mający pokazać potęgę Rzeszy Niemieckiej, ukończony po zwycięskiej wojnie przeciwko Francji w 1870 r., uosabia Niemcy tryumfujące. Niemcy, które „zajmują należne im miejsce w Europie”. Niedaleko tego pomnika, 20 lat po jego ukończeniu, w miasteczku Detmold urodził się Jürgen Stroop. Na ile historia i atmosfera uosabiana pomnikiem Hermana Cheruskera, chwała Niemiec nim wyrażona, wpłynęły na drogę życiową późniejszego SS-Gruppenführera – kata getta warszawskiego, a także Gniezna, Wrześni, Krotoszyna, Śremu, Doniecka i Chersonia, który w 1952 r. zadyndał na polskim sznurze? Gdy stoi
     
10%
pozostało do przeczytania: 90%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze