Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Pełzająca bieda, realna pustynia

Dodano: 01/05/2014 - Numer 4 (98)/2014
Pustoszejące ulice małych, średnich, a coraz częściej i dużych miast. Upadek handlu i polskich przedsiębiorstw. Miliony wyjeżdżające za granicę. Exodus nie dotyczy już tylko młodych – przed biedą uciekają całe rodziny. Do wyjazdu zmuszani są najlepsi. Za to zawsze zostają nieudacznicy, na rządowych i samorządowych posadkach. No i niedostosowani, grzebiący po śmietnikach. Na szklanym ekranie trwa kolejne show. Głupawe i prymitywne gwiazdki każą nam się cieszyć z rozwoju Polski. Gdy ktoś, jak Jerzy Janowicz, zepsuje im sielankę, spadają nań gromy krytyki. Prawda jest jednak brutalna – polski kapitalizm, wolny rynek, przedsiębiorczość zarżnięto. Dzisiejsza Polska jest krainą dyskontów, beznadziei, upokarzającej i demoralizującej biedy. Kielce, stolica województwa świętokrzyskiego. Jest sobotni wieczór. W centrum miasta uderza pustka. Ulicami nie chodzi nikt. – Tu tak zawsze. Po godzinie 19 wszystko zamiera. Młodzi wyjechali, starsi zostają w domach. Miasto się wyludnia – mówi kolega z mojego rodzinnego miasta, którego odwiedziłem. Piwko sączymy w niezłej kiedyś knajpie. Niestety, z normalnego lokalu stała się żulernią. Miejscem dla ludzi bez szans, nadziei i perspektyw. Wieczór trudno nazwać udanym. Kolejny dzień. Wracamy z żoną do Warszawy. W okolicy kieleckiego Dworca PKP chcemy coś na szybko zjeść. Okazuje się to niemożliwe. Barów z jedzeniem po prostu nie ma bądź są zamknięte. Na pierwszym planie widać natomiast Węzeł Żelazna, czyli trasę szybkiego ruchu w 
     
11%
pozostało do przeczytania: 89%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze