Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

Wzorcowa jednostka chaosu z SEVRES

Dodano: 29/06/2012 - Numer 6 (76)/2012
Woda leci cienka strużką. Mężczyzna rozbiera się do majtek. To dla niego jedyna kąpiel dnia. Jedyna, ale jakże ważna. To absurdalne, że w miejscu, gdzie syf i brud stanowią kwintesencję obrazu codziennego ulicy, obrządek kąpieli urasta do rangi niemal oczyszczenia duchowego. Najlepiej, gdy kąpieli towarzyszy jeszcze dodatkowa medytacja i modlitwa. I coś jeszcze.Ostatnie poprawki – już pod czujnym okiem zamawiającej „Gghhhhrrrrrrhhhhh!!!”. Głośny, obrzydliwy odgłos charczenia słuchać z pewnością dobre trzy ulice dalej. Charczenie i spluwanie jest dla Hindusów tym, czym gwizdanie dla Latynosów. Tym, czym pełne gestykulacji wymowne składania dłoni u Włochów. Czym „ole” na hiszpańskiej corridzie. Plują wszyscy: mężczyźni i kobiety. Młodzi i starcy. Bez względu na wyznanie. Bez względu na wykształcenie, pochodzenie i poglądy. To drugi oddech Delhi. Dodajmy, że dla obcego obrzydliwy tylko przy pierwszym zetknięciu. Gdy z podobnym „Gghhhhrrrrrrhhhhh!!” zetkniemy się dosłownie wszędzie – na dworcu kolejowym, w autobusie, w restauracji, w męskiej toalecie, stojąc na balkonie zacisznego hostelu, czy nawet budząc się rano i słysząc zza ściany... – wówczas, gwarantuję, całe zjawisko zupełnie nam spowszednieje. Wzorcowa jednostka chaosu z ServesCodzienna batalia Nasz bohater bierze teraz do ręki plastikowe wiaderko. Nadal charcząc i plując, nabiera wody. Po chwili echo ulicy rozdziera głośny plusk. Zaraz potem kolejny. Mężczyzna szoruje
     
15%
pozostało do przeczytania: 85%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze