Przekaż 1,5% na media Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy! Przekaż TERAZ » x

W służbie ekobolszewii

Dodano: 02/07/2012 - Numer 6 (76)/2012
14-letni dziś Felix Finkbeiner głosi, że Matka Ziemia odetchnie, kiedy zasadzimy milion drzew. Już od pięciu lat mówi o konieczności walki z globalnym ociepleniem. Wątpliwe jednak, by chłopiec będący tubą różnych grup interesu, zdawał sobie do końca sprawę z głoszonych przez siebie postulatów. Donieś na matkę, dostaniesz cukierka Towarzystwo Ochrony Delfinów i Wielorybów (WDCS), organizacja powstała w 1987 r. w Anglii, umieściło na swojej stronie internetowej ankiety dla małych ekologów, będące de facto instruktażem małego donosiciela. Dzieci uczula się na los wielorybów, które w niektórych państwach świata nadal trafiają na talerze. W Japonii mięso wieloryba jeszcze w latach 60. i 70. było regularnie serwowane w szkolnych stołówkach. Według szacunków ekspertów Japończycy spożywali w tamtym okresie nawet 220 tys. ton wielorybiego mięsa rocznie. Aktualnie liczby te są o wiele niższe, od 1986 r. komercyjny odłów waleni jest zabroniony, Japończycy zostawili sobie jednak furtkę w postaci tzw. połowów w celach naukowych. Poza tym zdążyli zmagazynować kilka tysięcy ton wielorybiego mięsa. Inaczej sprawa wygląda w Islandii, która od początku nie uznawała zakazu odłowu i w dalszym ciągu wzbudza kontrowersje, szlachtując wieloryby i uwzględniając je w kartach dań swoich restauracji. WDCS nie ma realnego wpływu na to, czy islandzcy restauratorzy umieszczają w menu steki z wieloryba, czy nie. Islandia na razie nie należy do UE, więc możliwość wywarcia nacisku
     
13%
pozostało do przeczytania: 87%

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów

SUBSKRYBUJ aby mieć dostęp do wszystkich tekstów www.panstwo.net

Masz już subskrypcję? Zaloguj się

* Masz pytania odnośnie subskrypcji? Napisz do nas prenumerata@swsmedia.pl

W tym numerze